Beata
- Kobieta, 33 lata
- Pełny etat, Część etatu, Dorywczo
- Doświadczenie: brak
- Wynagrodzenie:
- Rzeszów
- Potwierdzony adres e-mail
mam 55 lat, od kilku lat opiekuję się osobami starszymi, po wylewie, z ainzhaimerem i demencją starczą, częściowo są sparaliżowane, ale jeszcze chodzące z pomocą drugiej osoby. jestem miła, przyjazna, lubię ludzi i pomagać im. Wiem co to znaczy zostać samemu w domu i nie mieć do kogo ust otworzyć. Każdy człowiek potrzebuje z kimś porozmawiać i Z KIMŚ BYĆ. Jestem przyjazna i lubię słuchać innych, chociażby powtarzałoby się to codziennie. Ja ich rozumiem i mnie nie to nie przeszkadza. Umiem dobrze gotować i podawać leki. Nie brzydzi mnie zmienianie pieluch lub mycie. Zbyt wielkiej agresji nie wytrzymam ze strony pacjenta, oczywiście. Praktycznie mogę być na każde zawołanie, bo jestem sama. Generalnie mnie lubią, bo ich słucham i rozmawiam z nimi, staram się być miłą i niekonfliktową, spełniam ich wszystkie zachcianki typu jedzenia. I higieny. To bardzo ważne. Mogę dostarczyć referencje, chociaż moja praca jeszcze się nie skończyła {podobno}. Co prawda nie mam kwalifikacji, ale w ostateczności mogę podać zastrzyk, nauczyła mnie tego moja mama, która studiowała na UW w Warszawie, ale go nie skończyła, trudne lata. Sama sobie robię zastzryki w razie potrzeby. Mam chory kręgosłup (przepuklina oponowo_rdzeniowa) w odcinku lędźwiowym, ale na razie nie szykuję się na operację. Termin konsultacji mam na 12 VIII 2016, i chyba się nie nie zdecyduję. Wolę żyć z bólem niż jeździć na wózku. Szukam pracy, która pomoże mi stanąć na nogi, bo życie w samotności i bez nikogo jest do kitu. Opiekowałam się kilkoma Paniami po udarze, było bardzo dobrze, ale ostatnia praca zastanawia mnie bardzo, traktują mnie jak jak dziecko z którym można wszystko zrobić, już nie chcę tej pracy, chociaż bardzo lubię, a nawet pokochałam, swoją pacjentkę. Jak własną mamę.
- Średnie
